To zdanie było mottem życia naszej siostry Tereski Albarracin, której wspomnienie obchodzimy 12 marca. Tego bowiem dnia, w 1946 roku zmarła w opinii świętości.
Maria del Carmen jako nastoletnia dziewczyna wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej Misjonarek Klaretynek we wrześniu 1942 roku. W nowicjacie otrzymała imię Tereska.
Żyła krótko, ale bardzo intensywnie, całą sobą służąc Panu Bogu i dzieciom, do których była posłana. Opiekowała się grupą przedszkolaków. Nie czyniła cudów, nie miała wyjątkowych wizji. Jej świętość polegała na przeżywaniu codzienności razem z Jezusem i na uśmiechaniu się niezależnie od okoliczności, nawet w ciężkiej chorobie.
1 lipca 2010 roku papież Benedykt XVI uznał dekret o heroiczności jej cnót. Dlatego nazywamy ją Czcigodną Sługą Bożą i możemy brać przykład z jej życia. Dzisiaj (12 marca) #MisjonarkiKlaretynkiRMI na całym świecie dziękują za życie siostry Tereski i proszą ją o wstawiennictwo.
W dokumentach, na podstawie których uznano heroiczność cnót Tereski i przyznano jej tytuł Sługi Bożej, opisano ostatnie chwile jej życia. Posłuchajcie sami!